playlista

czwartek, 31 grudnia 2015

Rozdział 6

Jace
      Wszyscy staliśmy razem z Magnusem.Widać było że jest bardzo zdenerwowany.Nie rozumiałem o co mu chodzi.
       -Gdzie ten twój  specjalny gość?-zapytałem dość złośliwie.
       -Daj spokój zaraz przyjdzie-odpowiedział gniewnym tonem.
      Po chwili jednak zaczął się uśmiechać i patrzeć w stronę wejścia.Razem z Isabell,Jonathanem i Alecem spojrzeliśmy w tamtą stronę.Moim oczom ukazała się najpiękniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek widziałem.Jak zauważyłem była nocnym łowcą miała pełno run na ciele.Jej włosy miały kolor ognia a jej oczy były niczym szmaragdy.Kiedy ją zobaczyłem odebrało mi mowę i nie mogłem się ruszyć.Jonathan to zauważył i szturchnął mnie w ramię.Dziewczyna zgrabnym krokiem podeszła w naszą stronę.Magnus od razu do niej podszedł i ją przytulił.
        -Już myślałem że nie przyjdziesz biszkopciku-powiedział radośnie Magnus.
        -Miałabym przegapić twoje urodziny-odrzekła anielskim głosem.
        -Clary poznaj to Alec mój chłopak,Isabell jego siostra,Jonathan i Jace-przedstawił nas wszystkich po kolei.
        -Bardzo miło mi was poznać-kiedy to powiedziała przeszedł mnie dreszcz.
      Nie mogłem przestać przyglądać się rudowłosej.W pewnym momencie napotkałem jej wzrok,miałem wrażenie że się rumienię.
        -Isabell mam prośbę mogłabyś popilnować Clary muszę porozmawiać z paroma gośćmi w ważnej sprawie-poprosił czarownik.
        -Niby kogo tu trzeba pilnować?Bo na pewno nie mnie jakbyś nie zapomniał mam siedemnaście lat-powiedziała udając urazę.
        -Wiem o co ci chodzi ale mogłabyś w końcu przypominać ten wieczór w Peru.A więc Isabell pogadasz trochę z Clary?Na pewno się dogadacie.
        -Żaden problem.Clary może usiądziemy przy stoliku?-zapytała.
        -Więc chodźmy.
Widziałem jak siadają przy stoliku i zaczynają rozmawiać.Nadal nie mogłem przestać patrzeć na dziewczynę.Była niczym anioł.
        -Miałem rację-z zamyśleń wyrwał mnie głos Jonathana.
        -Nie wiem o czym mówisz-starałem się powiedzieć to obojętnym tonem.
        -Ledwo przyszła a ty już nie możesz przestać na nią patrzeć-gdy to powiedział miałęm ochotę mu przywalić.
        -Jace widać że ci się spodobała pytanie tylko co z tym zrobisz.Masz dwie opcje albo będziesz tu stał i się na nią gapił albo zaczniesz działać-oznajmił Alec.
        -No dalej na co czekasz.Żebyś potem nie żałował-odrzekł Jonathan.
        -No dobra ale jak zrobię z siebie kretyna będzie na was.
Mimo że Clary mi się spodobała obawiałem się że może mnie nie polubić.Stwierdziłem jednak że warto zaryzykować.
 Clary
       Rozmowa z Isabell okazała się bardzo przyjemna.Miałyśmy wiele wspólnych tematów. Jednak cały czas czułam na sobie wzrok blondyna.Spoglądałam na niego tak aby nie zauważył.
       -Spodobałaś mu się-powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy Isabell.
       -Komu?-zapytałam jak bym nie wiedziała o kogo chodzi.
       -Jace mam na myśli.Widzę jednak że on tobie też.
       -Zdaje ci się Isabell-powiedziałam.
       -To szkoda bo on właśnie tu idzie-kiedy to powiedział blondyn już prawie był przy naszym stoliku.
       -Clary czy mógłbym prosić do tańca?-zapytał,a ja wyczułam w jego głosie zdenerwowanie.Jego złote oczy były pełne nadziei.
Nie odpowiedziałam mu tylko pozwoliłam aby ujął moją dłoń.Jego dotyk sprawił że zadrżałam.W drodze na środek sali zauważyłam zwycięski uśmiech Isabell.
Gdy zaczęliśmy tańczyć  miałam wrażenie jakby cały świat stanął w miejscu.Ciszę jednak przezwał jego kojący głos.
       -A więc Clary masz kogoś?-nie mogłam uwierzyć że o to zapytał.
       -Nie nie mam a po za tym każdą dopiero co poznaną dziewczynę o to pytasz-widziałam że nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
       -Przepraszam nie powinienem o to pytać chciałem tylko czegoś się o tobie dowiedzieć.
       Po paru godzinach wszyscy byliśmy już zmęczeni.Z Jace'm przetańczyłam prawie cały czas.Rozmawialiśmy i śmialiśmy się.Czułam się tak jak nigdy w życiu.Znalazłam także wspólne tematy z Alecem i Jonathanem.Było mi trudno ukrywać przed nimi prawdę ale wiedziałam że jak na razie to najlepsze rozwiązanie.Kiedy impreza dobiegała końca Magnus otworzył mi bramę.
       -Naprawdę musisz już iść?przecież-zapytała Isabell.
       -Naprawdę.Zobaczymy się niedługo.
       -Co masz na myśli?-zapytał zaciekawiony Alec.
       -Nie słyszeliście mam zamieszkać w instytucie.Maryse wam nie powiedziała-byłam tym zaskoczona.
       -To cudownie nareszcie nie będę sama-wykrzyczała zadowolona.
       -A my?-zapytali razem Alec,Jace i Jonathan.
       -Nie o to mi chodzi.Będę miała z kim chodzić na zakupy,plotkować i wogule.
       -Możemy dokończyć tę rozmowę innym razem naprawdę muszę już iść.
      Pożegnałam się że wszystkimi i weszłam przez portal.
 



       

Rozdział 5

Clary
         Od razu kiedy wstałam poszłam do łazienki.Przejrzałam się w lustrze i zaczęłam się sama do siebie uśmiechać w końcu dziś jest bardzo ważny dzień.
Wychodząc z łazienki zajrzałam do szafy postanowiłam ubrać luźną bluzkę i leginsy.Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone.Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni gdzie już siedziała moja mama.
       -Hej mamo-przywitałam się radosnym tonem i usiadłam przy stole zaczynając jeść.
       -Witaj córeczko.Jeszcze nie gotowa?- zapytała.
       -Impreza u Magnusa zaczyna się wieczorem.Po śniadaniu zacznę się przygotowywać-odpowiedziałam nie mogąc już się doczekać.
       -Tylko pamiętaj co ci mówił Valentine.Wiem że dzisiejszy wieczór jest dla ciebie ważny ale nie możesz zapomnieć o tym co się dzieje.Ktoś chce zniszczyć krąg a przede wszystkim Valentine'a.Dlatego Jonathan i jego przyjaciele są w niebezpieczeństwie i tylko ty dasz radę ich ochronić-odrzekła.
       -Mamo dam sobie radę.Nie bez powodu tata poprosił mnie o ochronę ich.Zważywszy na to że ryzykuje że prawda w końcu wyjdzie na jaw i Jonathan się dowie że jestem jego siostrą.
       -Mam nadzieję że nie zamierzasz mu o tym powiedzieć-powiedziała już lekko zdenerwowana.
       -Oczywiście że mu nie powiem.Choć ukrywanie tego będzie bardzo trudne.W końcu jak oboje z tatą zadecydowaliście mam się przeprowadzić do instytutu.
       -Clary to dla dobra was wszystkich.Poznasz brata polubicie się i potem wam obojgu będzie łatwiej się odnaleźć.Przy okazji może kogoś poznasz.
       -Przesadzasz mamo jak będę chciała to sobie kogoś znajdę.A teraz muszę iść się szykować.
       Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju skierowałam się do łazienki.Wzięłam długą gorącą kąpiel która pozwoliła mi się odprężyć.Mimo że bardzo się cieszyłam z urodzin Magnusa to obawiałam się że mój brat i jego przyjaciele mnie nie polubią.Zawsze jednak może mi pomóc Magnus.
      Po skończonej kąpieli zabrałam się do pracy.Założyłam piękną turkusowo-czarną sukienkę z dekoltem w serce.Dolna część sukienki była z tiulu a górna z koronki.Dobrałam do tego czarne botki z ćwiekami na obcasie. Do tego czarną bransoletkę i długie turkusowe kolczyki w kształcie piór.Zrobiłam mocny makijaż.Oczy pomalowałam na czarno-turkusowo a usta na różowo.Paznokcie pomalowałam na turkusowo.Włosy postanowiłam upiąć.
Po skończeniu przejrzałam się w lustrz wyglądałam pięknie.Wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu gdzie miałam otworzyć portal.Kiedy byłam już gotowa pożegnałam się z mamą i weszłam przez portal.






Alec

        Stałem razem z Jace'm i Jonathanem przed pokojem mojej siostry.Wszyscy się już denerwowaliśmy ponieważ impreza miała się zacząć za niespełna godzinę a Isabell nadal nie była gotowa.Zacząłem się obawiać że przez to spóźnię się na Urodziny mojego chłopaka. 
       -Izzy ileż można się ubierać wychodz wreszcie bo się spóźnimy-wykrzyczałem zdenerwowany.
Nagle drzwi się otworzyły i zobaczyłem stojącą Isabell.Musze przyznać postarała się ubrała czarn0-berzową sukienkę z kokardą.Góra sukienki była we wzorek a dół był z tiulu.Dobrała do tego wysokie beżowe botki zawsze zastanawiałem się jak można w czymś takim chodzić.
 
 Jak zauważyłem Jonathan nie mógł oderwać od niej wzroku w końcu jednak podszedł do niej i pocałował.
      -Dobra skończcie te czułości bo się spóźnimy-odezwał się Jace.
      -Aż tak ci się śpieszy?-zapytała moja siostra
      -Nawet jeśli to nie twoja sprawa-oznajmił kierując się w stronę wyjścia.
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.Mieszkanie Magnusa było pełne gości.Gdy tylko spostrzegłem Magnusa od razu poszedłem się z nim przywitać.Isabell,Jonathan i Jace poszli razem ze mną.