playlista

sobota, 23 lipca 2016

Rozdział 19

Bella 
   Jeszcze tylko jedna chwili. Razem z Ryanem i kilkunastoma sprzymierzeńcami czekaliśmy aż nasza pani wróci do żywych. Jej martwe ciało leżało na kamiennym stole. Po chwili jednak jej ciało zaczęło się unosić i płonąć najczarniejszym ogniem świata. Teraz dopiero zabawa się zacznie. W całym pomieszczeniu unosił się dym. Ciekawe co to oznacza? Po upływie kilkunastu minut ciało Jocelyn opadło. Pewnym krokiem podeszłam do kamiennego stołu. Otworzyła swoje oczy, ukazując krwisto czerwone tęczówki.
   -Nareszcie, nasza pani powróciła-krzyknęłam pomagając jej wstać.
   -Jestem z ciebie dumna moja droga. Wspaniale się spisałaś-oznajmiła. 
   Jocelyn spojrzała na wszystkich zgromadzonych. Na ich twarzach widać było strach. Ogromny strach przed naszą panią. Uśmiechnęła się zadziornie i wyszła.
   -Ryan czas złożyć wizytę młodym Morgensternom-rzekłam 


Clary 
    Znajdowałam się po środku wielkiego pola walki. Wszędzie było pełno ciał martwych nocnych łowców, wampirów, wilkołaków. Spojrzałam w górę i oniemiałam. Wojnę toczyły anioły i demony. Jednak coś było nie tak, nigdzie nie było Lucyfera. 
   Biegłam w kierunku jeziora Lyn. Dobiegłam do brzegu i zobaczyłam ich martwe ciała. Cała moja rodzina i przyjaciele. Podeszłam bliżej ciała Jace, łzy spływały po moich policzkach. Lucyfer walczył z Michałem. Podeszłam bliżej wody i dostrzegłam coś na dnie. Czym prędzej wskoczyłam i popłynęłam na sam dół. To była jakby szklana trumna. W jej środku znajdowała kobieta a raczej jej dusza. Wyciągnęłam rękę w jej stronę ale stało się coś dziwnego. Nic tam nie było. Wszystko zniknęło.

*** 
  Zobaczyłam płaczącą Isabell i załamanego Jonathana. Wszyscy pozostali płakali. Podeszłam bliżej i zobaczyłam jak trzymają martwe ciała Rose i Lucasa. Moje serce niemalże się zatrzymało. Podeszłam jeszcze bliżej. Ich małe martwe ciała były całe we krwi. Rany na ich małych rączkach były straszne. To był straszny widok.

***  
   Stałam w pokoju Rose i Lucasa. Lecz coś było nie tak. Zobaczyłam stojącą przy ich łóżeczkach Jocelyn. To niemożliwe, zabiłam ją. Uśmiechała się i jakby na kogoś czekała. Po chwili do pokoju weszła Bella.
   -Nawet się nie zorientują. Możemy ich zabrać-oznajmiła z uśmiechem.
  Nie mogłam na to pozwolić. Obiecałam, muszę im pomóc. Podeszłam do łóżeczka. W tym momencie cieszyłam się, że to moja wizja. Nie mogły mnie zobaczyć. Położyłam dłoń na ramie łóżeczka. Jocelyn już chciała zabierać Lucasa ale uniemożliwiłam jej to. Wokół ich łóżeczek zaczęłam tworzyć złotą barierę.
   -Co się dzieje?-krzyknęła Jocelyn.
  Próbowała jeszcze raz ale bariera poraziła ją. 
   -Bariera jest za silna-warknęła Bella.
  Za nimi zaczął tworzyć się portal w który pośpiesznie weszły.
 
*** 
   Otaczała mnie ciemność. Po chwili przede mną pojawił się sam Lucyfer. Więc to on na mnie zsyła te wizje? Tylko dlaczego?
   -Lilith wykradła część najczarniejszego ognia jaki istnieje. Dzięki niemu udało im się wskrzesić Jocelyn. Musisz ich powstrzymać. Nie wierz radzie. Musisz znaleźć rozwiązanie tylko tak przeżyją. Znajdź drugie dno.
   Lucyfer zniknął. Ukazał mi się jednak naszyjnik oraz napis "Prawda jest w nim ukryta."


Jace 
  Obudziłem się i od razu spojrzałem na moja piękną narzeczoną. Postanowiłem ją obudzić. Zacząłem składać pocałunki na jej szyi. Nawet się nie poruszyła. Podniosłem się pośpiesznie.
  -Clary, kochanie obudź się.
  Żadnej reakcji. Potrząsłem nią delikatnie ale nic się nie stało. Nie budziła się. Szybko wstałem założyłem spodnie i jakąś koszulkę. Wybiegłem z naszej sypialni i wpadłem na Jonathana.
  -Co się stało?-spytaliśmy w tym samym czasie.
  -Ja pierwszy. Rose i Lucas znajdują się pod jakąś barierą ochronną. Nie wiesz czy to sprawka Clary?-spytał zdenerwowany.
  -Wiesz co zapytam. A nie jednak nie. Ona się nie budzi-warknąłem.
  -Ja to się nie budzi?
  Szybko wszedł do sypialni i próbował ją obudzić. Jednak to nic nie dało. Zacząłem się naprawdę martwić. 
  -Zanieś ją do sali chorych a ja obudzę resztę-oznajmił i wyszedł
  Podszedłem do łóżka i zdjąłem z niej kołdrę. To co zobaczyłem zszokowało mnie. Na nogach Clary znajdowały dziwne złote linie. Były splecione ze sobą i tworzyły dziwne wzory. Podwinąłem koszulkę w której spała i dostrzegłem na jej brzuchu splątaną liniami gwiazdę ze skrzydłami. Wziąłem ją ostrożnie na ręce i jak najszybciej zaniosłem ją do sali chorych. Wszyscy już tam byli i czekali. Położyłem moją ukochaną na jednym z łóżek.
   -Magnus powiedź, że wiesz co się dzieje-mruknąłem błagalnie.
   -Nigdy przez całe długie życie nie widziałem czegoś takiego. Julie, Nathaniel wy ją znacie najdłużej zdarzyło się kiedyś coś takiego?-spytał z nadzieją.
   -Nie, nigdy. Trzeba zawiadomić Uriela. Tylko on może jej teraz pomóc-oznajmił Nathaniel.
   -A co z dziećmi? Próbowałam je wyciągnąć ale nie mogłam bo ta bariera mnie poraziła-rzekła Isabell.
   -Coś musiało się stać. Jeśli to Clary ją stworzyła to tylko ona może ją zniszczyć-mruknęła Julie.
   -To jakiś koszmar. Zrobimy tak. Nathaniel i Julie zawiadomicie Uriela. Magnus poszukasz czegoś w zakazanych księgach. Alec i Jonathan sprawdźcie instytut może coś znajdziecie. Isabell pójdziesz do Rose i Lucasa. A ja posiedzę przy Clary może się obudzi-oznajmiłem.
   Oni tylko pokiwali głowami i szybko wyszli. Usiadłem na brzegu łóżka i dotknąłem delikatnie jej policzka. Dostrzegłem jednak, że te wzory ma także na rękach. Dziwne jeszcze przed chwilą ich nie było. Po kilkunastu minutach zobaczyłem, że Clary się poruszyła. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie.
   -Przepraszam, pewnie was wystraszyłam-rzekła spokojnie.
   -Mnie najbardziej. Chciałem cię obudzić a tu się okazało, że nie mogę. Jeszcze te znaki na nogach...
   -Znaki? Jakie znaki?spytała.
  Szybko się podniosła i spojrzała na swoje ręce oraz nogi. Na twarzy miała wymalowany szok.
   -To już mógł sobie darować-prychnęła i wstała.
   -Kto?
   -Sama w to nie wierzę ale wygląda na to, że to Lucyfer sprowadza na mnie wizje. Rose i Lucas. Nic im nie jest?-spytała zdenerwowana.
   -Nic. Tylko ta bariera. Co się stało?
   -Jocelyn wróciła i chciała odwiedzić swoje wnuki-mruknęła. 



 
   Rozdział miał być dłuższy ale...
moja wena szwankuję.
Oprócz tego ff piszę także dwa opowiadania na Wattpadzie. Jedno z nich jest o DA a drugie nie.  
Jeśli ktoś ma konto to zapraszam.
Moje opowiadanie nosi tyt "City Of Hatred"
Jakby ktoś nie miał pewności czy to moja opowieść.
To moja nazwa: Clary2312     

  
     
  

4 komentarze:

  1. Cudo czekam na next ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ale...znowu za krótkie:( czekam na next oby pojawiło się jak najszybciej i naczej umre z ciekawości i zniecierpliwienia życze odbudowania weny
    /Julie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super opowiadanie! :) Czekam na więcej :D
    A tymczasem zapraszam do mnie : https://daryaniola-anotherstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń