playlista

sobota, 23 kwietnia 2016

Rozdział 4

Nathaniel 
   Siedzieliśmy przy obiedzie.Clary i Jace nie było nikt ich nie widział od wczoraj.Ale czemu tu się dziwić? Jestem pewny że się zgodziła.A jeszcze bardziej jestem pewny z tego że będą przez to poważne kłopoty.Nie to że się nie cieszę, po prostu jak dla mnie to wszystko idzie za szybko.Byłbym spokojniejszy gdyby zakochała się w kimś mniej lalusiowatym.Ona nigdy nikogo nie słucha.W końcu taki jej urok.Dobija mnie też myśl że do końca będę musiał patrzeć jak marnuje sobie życie.Mam ogromną ochotę ich rozdzielić ale to i tak by nic nie dało no bo przecież anioły zakochują raz na całe swoje życie.Jestem pewien że nie zastanawiała się nad konsekwencjami jakie mogą się pojawić.Moje rozmyślenia przerwał głos Isabell.
  -Ileż można czekać? Mam dość czekania i zastanawiania nad tym czy będę druhną czy nie.Idę tam-denerwowała się.Chciała wstać ale Jonathan ją powstrzymał.
  -Rozumie że masz te swoje humorki przez ciąże ale bez przesady-rzekł z uśmiechem Alec.
  Wszyscy byli zdenerwowani.Czekanie ich dobijało.Mieli wątpliwości czy Clary aby na pewno się zgodzi.Nawet Magnus się pofatygował aby tu przyjść i się czegoś dowiedzieć.
  -Cześć wszystkim-usłyszałem radosny głos mojej przyjaciółki.
  -No nareszcie.Zgodziłaś się?-ledwo weszła a Isabell od razu zaczęła zniecierpliwiona.
  -Mam ktoś coś to mojej narzeczonej?-spytał Jace wchodząc do jadalni.
  Isabell od razu się uśmiechnęła i rzuciła się na Clary aby ją przytulić.Wszyscy zaczęliśmy im gratulować.Szczerze miałem jednak małą nadzieję że się nie zgodzi.Spojrzałem na Jace'a uśmiechał się triumfalnie.Posłałem mu zadziorny uśmiech.Myśli pewnie że wszystko się ułoży jednak się myli i niebawem się o tym przekona.Usiedliśmy z powrotem do stołu.
  -A więc kiedy planujecie ślub?-spytała zaciekawiona Isabell.
  -Jak najszybciej-odparł Jace.
  Zauważyłem jak Clary przygryza wargę.Od razu wiedziałem że do ślubu tak prędko nie dojdzie.
  -Raczej ci się to nie uda-prychnąłem.
  -Co to ma niby znaczyć?-warknął.
  -Jeszcze mu nie powiedziałaś?-spytałem patrząc na Clary.
  -Co miałaby niby powiedzieć?-spytał tym razem Jonathan.
  -No bo wiecie...kiedy umrę...odrodzę się na nowo i będę żyła jako anioł w niebie-powiedziała.
  -Ale co to ma wspólnego ze mną?-spytał Jace.
  -Jesteś większym idiotą niż myślałem...Chodzi o to że kiedy razem z Clary nałożycie sobie runy małżeńskiej to otrzymasz miejsce w niebie.Kiedy umrzesz otrzymasz skrzydła i staniesz się aniołem-oznajmiłem.
  -Jak to możliwe?-spytał Magnus.
  -Takie jest anielskie prawo.Bo widzicie...anioły zakochują się raz na całe życie.Kiedy przez śmierć tracą swoją miłość załamują się.Ich rozpacz jest tak wielka że są w stanie poświęcić wszystko aby dostać choć odrobinę ukojenia.Zaczyna pochłaniać ich mrok co prowadzi do tego że porzucają życie w niebie i dołączają do Lucyfera-wyjaśniła smutno Clary.
  -Dlaczego akurat dołączają do Lucyfera?-spytała Maryse.
  -Lucyfer...stracił swoją ukochaną-rzekła niepewnie moja przyjaciółka.
  -Jak to się stało?-spytał Alec.Widziałem niepewność na jej twarzy tak jakby zastanawiała się czy odpowiedzieć.
  -Jeszcze na samym początku Lucyfer był dobrym aniołem.Był najdoskonalszym i najsilniejszym ze wszystkich aniołów.Cz się jednak samotny.Jako pierwszy złamał prawo.Pewnego dnia już nie wytrzymał i przybrał wygląd człowieka.Chciał poznać ludzkie życie.Poznał je aż za dobrze.W końcu nadszedł taki dzień w którym się zakochał z resztą ze wzajemnością.Przekonał się wtedy co to znaczy prawdziwa miłość.Kiedy jednak anioły się dowiedziały...nie były zadowolone.Twierdziły że zakochanie się w śmiertelniczce jest zniewagą.Lucyfer jednak nie chciał się poddać chciał walczyć.Nadszedł taki dzień kiedy okazało się że jego ukochana jest w ciąży.Był wtedy naprawdę szczęśliwy chciał nawet porzucić życie w niebie aby móc się nią opiekować.Anioły postanowiły jednak nie dopuścić do tego aby dziecko się urodziło.Uwięzili Lucyfera twierdząc że robią to dla jego dobra.Nie przewidzieli jednak tego co może się stać.Jego ukochana ukrywała się tak aby anioły jej nie znalazły,przez kilka miesięcy się jej to udawało.W końcu anioły postanowiły to zakończyć.Lucyfer był tak bardzo zrozpaczony że może stracić ukochaną oraz syna że zrobił coś niewybaczalnego.Uwolnił się w dość brutalny sposób.Użył przeklętego metalu i zabił wiele aniołów.Kiedy dotarł na ziemię już nie był aniołem tylko upadłym.Odnalazł swoją ukochaną...jednak nie była w dobrym stanie.Przyśpieszył ciąże aby ją ratować...jednak to nic nie dało...zmarła podczas porodu.Lucyfer chciał ją wskrzesić lecz anioły nie dały mu takiej możliwości.Uwięziły duszę jego ukochanej tak aby już nigdy nie mogli być razem.Lucyfer tak bardzo się załamał że nie chciał się opiekować synem.Wiedział jednak że jego ród musi przetrwać więc oddał go pod opiekę.On sam został pochłonięty przez mrok i został strącony do piekła-pojedyncze łzy spływały z jej twarzy.Widziałem że powiedzenie tego wiele ją kosztowało.
  -To straszne.Jak można zrobić coś takiego-rzekła Isabell.Na jej twarzy także pojawiły się łzy.
  -To dlatego anioły stworzyły takie prawo.Stwierdzili że wybiorą mniejsze zło-oznajmiłem z uśmiechem.
  -A co się stanie z nami po śmierci i dlaczego nie możecie wziąć ślubu tak szybko?-spytał Alec.
  -Co się stanie z wami po śmierci to nie wiem bo niestety nikt nie udziela mi na ten temat żadnych informacji.Natomiast jeśli chodzi o ślub to anioły będą się czepiały o wiele spraw.Najpierw Jace dzie musiał poznać wszystkie anielskie prawa.A potem pewnie będą sprawdzać czy nadaje się na anioła-wyjaśniła.
  -Czyli to znaczy że będę musiał sobie zasłużyć na ślub?-spytał Jace.
  -No nareszcie skumałeś coś w tej swojej tlenionej czuprynie-prychnąłem.Chciałem go tym wkurzyć.
  -Jestem naturalnym blondynem-zdenerwował się.
    Wszyscy od razu wybuchli śmiechem.Widziałem jednak że wszyscy są poruszeni historią którą powiedziała Clary.Byłem z niej dumny że odważyła się otworzyć przed nimi.Wiedziałem że po tym wszystkim co się stało było to dla niej naprawdę trudne.



Przepraszam że tak długo nie było rozdziału.Mam pewne problemy dlatego rozdziały przez pewien czas będą się pojawiać raz w tygodniu.Chyba że znajdę czas i uda mi się napisać rozdział wcześniej.
Podobała się wam historia Lucyfera?
Liczę na komentarze i opinie.  

5 komentarzy:

  1. Super pierwszy komentarz !!
    Historia Lucyfera boska aż się łezką w oku kręci :)
    Czekam na next <3
    Mam nadzieję że ślub Jace i Clary się uda !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny jak zwykle <3 czekam na kolejny :)
    Mam nadzieję że ślub Clary i Jace dojdzie do skutku !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo czekam na next ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział:) Czy tylko ja wyczuwam zazdrość Nathaniela względem Clary? Podziwiam Cię za wymyślenie tej całej historii z Lucyferem. Fanfary i wielkie brawa dla Ciebie!

    Pozdrawiam i życzę weny;) No i czekam na next, jak zawsze;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę doczekać się następnego !!!

    OdpowiedzUsuń