Isabell
Wstałam dość późno.Po
wczorajszej rozmowie z Clary ucieszyłam się że nie będę musiała ich swatać.Mam
tylko nadzieję że ich randki nie popsuje ten wilkołak.Wstałam i poszłam do
łazienki.Ubrałam czarna spódnicę i czarno złota bluzkę odsłaniającą brzuch.Do
tego dobrałam czarne szpilki i torebkę.Zrobiłam mocny makijaż.Usta pomalowałam
czerwoną szminką.Spryskałam się mocnymi perfumami.
Gdy byłam
już gotowa zeszłam do jadalni.Zdziwiłam się ponieważ nie było Clary.Mamy ani
Hodge też nie było,pewnie mieli jakąś ważną sprawę.Iris siedziała przy Jasie i
widocznie czekała na swoja panią.Usiadłam obok Jonathana i pocałowałam go na
powitanie.On tylko uśmiechnął się do mnie.
-Cześć
wszystkim-przywitałam się.
-Nie
widziałaś może Clary?-spytał wyraźnie zdenerwowany Jace.
-Nie.Może
śpi-rzekłam.
-W tym
problem że nie.Jace był w jej pokoju ale tam jej nie było-odpowiedział mój
brat.
-Coś
się musiało stać.Wczoraj wieczorem razem wracałyśmy, widziałam jak idzie do
pokoju-byłam przestraszona.
-Trzeba
coś zrobić-powiedział Jace.
-Może
powinniśmy wezwać Magnusa.On na pewno ją znajdzie-rzekł Alec.
-Kogo
znajdzie?-kiedy usłyszałam to pytanie wszyscy popatrzyliśmy w stronę drzwi.
Zobaczyłam
Clary.Miała na sobie różowo-fioletowe spodenki,białą bluzkę odsłaniająca brzuch
i vansy do kompletu.Na ustach nadal miała ciemno różową szminkę.
-Gdzieś ty
byłaś?-zapytał uspokojony Jace.W jego głosie usłyszałam troskę co mnie bardzo
zdziwiło.
-Nie mogłam spać więc poszłam pobiegać-odpowiedziała.
-Mogłaś nas uprzedzić nie musielibyśmy się martwić-rzekł Jonathan.
-Nie chciałam was budzić.Po za tym jestem dużą dziewczynką nie musicie się o
mnie martwić-odrzekła.
-Następnym razem zostaw kartkę-oznajmił Jace.
-No dobrze-powiedziała po czym usiadła.Iris od razu podeszła do niej.
-Długo już nie śpisz?-spytałam.
-Właściwie to wogule nie spałam.Jak wróciłyśmy nie mogłam zasnąć.Najpierw
rysowałam a potem poszłam pobiegać-odpowiedziała po chwili zastanowienia.
-Lubisz rysować?-zapytali jednocześnie Jace i Jonathan.
-Tak.Idę do pokoju jakby co-oświadczyła wychodząc.
-Jace musisz coś wiedzieć-powiedziałam przypominając sobie wczorajszą sytuację.
-Jeśli chodzi o moją randkę z Clary to możesz sobie darować rady-odpowiedział.
-Posłuchaj wczoraj jak wracałyśmy jakiś wilkołak na nią wpadł.Widać było że
zrobił to specjalnie bo mu się spodobała.Więc jak chcesz mieć jakieś szanse to
musisz się postarać.Wilkołaki tak łatwo się nie poddają-kiedy to powiedziałam
widać było że jest zdenerwowany.
Po skończonym śniadaniu razem z Jonathanem poszliśmy do biblioteki.Alec poszedł do Magnusa.A Jace szykować się na randkę.
Po kilku godzinach poszłam sprawdzić jak się ma Jace.Byłam ciekawa co jeszcze wymyślił.Zapukałam a gdy mi nie otworzył postanowiłam wejść sama.Chodził po pokoju w czarnych dżinsach,niebieskiej koszuli i czarnej marynarce.
-Martwisz się czymś?-zapytałam z uśmiechem.
-Jak wyglądam?-spytał a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
-Dobrze a teraz idź po nią-powiedziałam wychodząc i kierując się do swojego pokoju.
Jace
Kiedy Isabell wyszła poprawiłem swoją fryzurę po czym poszedłem do Clary.Zapukałem i czekałem aż mi otworzy.Po chwili drzwi się otworzyły a ja oniemiałem.Wyglądała cudownie. Miała na sobie chabrową sukienkę z dekoltem w serce.Beżową brokatową torebkę w kształcie serca i beżowe brokatowe szpilki.Miała piękny makijaż i i fryzurę.Wtedy zdałem sobie sprawę jakim jestem szczęściarzem.
-No to co idziemy?-zapytała.
-Tak chodźmy-odpowiedziałem.
Po cudownej kolacji wracaliśmy przez park.Ten wieczór był idealny.Coraz bardziej mi na niej zależało mimo że znam ją tak krótko.Gdy na nią patrzyłem miałem wrażenie jakbym znał ja od zawsze.Zatrzymaliśmy na mały moście.Niebo było pełne gwiazd.Wokół nas było pełno kwiatów.Clary stanęła i wpatrzyła się w wodę.
-Pięknie tu-powiedziała.
Jaka słodka końcówka...
OdpowiedzUsuńPięknie
Genialny rozdział, kiedy dasz nexta ?
OdpowiedzUsuńPs nie mogę się doczekać :D
Najprawdopodobniej jutro a jeśli nie to w środę wieczorem
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne zakończenie. 💕
OdpowiedzUsuńLecę nadrabiać dalej!
Ale szybko szkoda że wrealu ciężej z miłością:) lece czytać dalej
OdpowiedzUsuń/Julie