playlista

niedziela, 17 stycznia 2016

Rozdział 14

Maryse
     Po tym  co się stało zaczęłam się zastanawiać ile jeszcze tajemnic ukrywa Clary.Czemu nie powiedziała o tym wszystkim wcześniej.Teraz razem z Hodge'm i Valentine'm siedzieliśmy w moim gabinecie.
     -Valentinie co my teraz zrobimy?-zapytał jako pierwszy Hodge.
     -Musimy zwołać naradę.Jeśli Clary ma rację to mamy poważne kłopoty-odpowiedział.
     -Mam wrażenie że ona coś ukrywa.Nie powiedziała nam całej prawdy o tym chłopaku.Może i wiele wie mimo swojego młodego wieku ale to nie zmienia faktu że nie mówi nam całej prawdy-rzekłam.
     -Maryse skończ z tymi podejrzeniami.Mimo wszystko trzeba się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi-oznajmił Hodge.
     -Może nam nie powiedzieć wszystkiego.Najlepiej będzie najpierw znaleźć Elizabeth.Tylko ona będzie wstanie dowiedzieć się czegoś od Clary-rzekł Valentine.
     -Tylko jak my ją mamy znaleźć?-spytałam.
     -Spróbujemy ją wytropić jeśli to nie pomoże to znajdziemy inny sposób-kiedy to powiedział od razu wiedziałam że się o nią bardzo martwi.Tylko nie miałam pojęcia dlaczego.
     -Trzeba jak najszybciej rozwiązać tą sytuację.Ataki demonów są coraz częstrze.Grozi nam wojna.Każdy o tym wie-powiedziałam.
     -Jeszcze dziś udam się do Clave by ich o tym zawiadomić-oznajmił wstając.
     -Dokąd idziesz?-spytał Hodge.
     -Do Clary.Musi mi otworzyć portal-rzekł wychodząc.

Jace
    Leżeliśmy razem z Clary na jej łóżku.Nigdy tak się nie czułem.Leżała wtulona we mnie, to było takie cudowne uczucie, mieć ja tak blisko siebie.Wiedziałem że bardzo cierpi.Nie wiedziałem jednak jak jej pomuc.
    -Nie martw się znajdziemy ją-wyszeptałem jej do ucha.
    -Ty nic nie rozumiesz-powiedziała że łzami w oczach i usiadła na parapecie okna.Wstałem i podszedłem do niej.
    -Więc mi wyjaśnij-odpowiedziałem dotykając jej twarzy.
    -To się nie powinno zdarzyć.Nawet nie wiesz jak wiele wysiłku włożyłam żeby zabezpieczyć posiadłość.Ona nigdy nie powinna zostać zniszczona.To wszystko moja wina-nie mogłem patrzeć jak płacze.Przytuliłem ją.Ona wtulił się we mnie jeszcze bardziej i zaczęła cicho szlochać.Nagle ktoś zapukał do drzwi.Poszedłem je otworzyć zobaczyłem Valentine'a.Wszedł do środka i spojrzał na Clary.Patrzył na nią z taką troską jakby była mu bliska.Nadal płakała podszedłem do niej u usiadłem obok.
    -Przyszedłem ponieważ chciałbym abyś otworzyła mi portal-powiedział to tak jakby chciał ukryć troskę.Nic nie rozumiałem.
    -Dobrze.Otworzę go na korytarzu-wzięła stelę i wyszła na korytarz.
Obserwowałem jak szybko i starannie rysuje runę.Zastanawiałem się skąd ona potrafi ją rysować.Nigdy jeszcze nie widziałem żeby ktoś potrafił coś takiego.Po chwili Valentine zniknął w portalu.Wróciliśmy do jej pokoju.
    -Zostaniesz ze mną?-spytała.
    -Oczywiście że zostanę.Mogę tu nawet nocować jeśli chcesz-nic mi nie odpowiedziała tylko podeszła do mnie i pocałowała.
    -Dziękuję-wyszeptała.
    -Do wieczora już nie daleko.Masz może ochotę na jakąś kolację?-spytałem.
    -Zgoda.Byle tylko Izzy jej nie gotowała-na jej słowa się zaśmiałem.
Wyszliśmy z jej pokoju i skierowaliśmy się do kuchni.Postanowiłem że coś dla niej ugotuję.Może nie byłem jakoś wybitnie utalentowany w związku z gotowaniem ale chciałem jej jakoś poprawić humor.
 

 

3 komentarze:

  1. Awww kiedy kolejny :D Ps rozdział supi zakochałam się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam czytać tego bloga.
    Supi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kucharz Jace-boże Clary uważaj żeby się nie zatruć ;)
    /Julie

    OdpowiedzUsuń